Okulturze

Opinie, komentarze, fakty

Behemoth

brak komentarzy

Sztuka powinna bronić się sama. Tę sentencję warto mieć na uwadze za każdym razem, gdy przychodzi nam oceniać dzieła artystów, którzy szokują, prowokują i wywołują wokół siebie szum, niekoniecznie związany ze swoim dziełem. Dotykanie problemów społecznych, politycznych czy obyczajowych na łamach gazet i innych mediów może okazać się dobrą reklamą, przy okazji premiery nowego wydawnictwa artysty, ale nigdy nie powinno przysłonić tego, co znajduje się w centrum oceny – sztuki. Dlatego wolny od konieczności zajmowania stanowiska w innych kwestiach, niż czysto muzycznych, chciałbym pochylić w tej recenzji się nad zespołem Behemoth oraz ich najnowszym krążkiem I Loved You at Your Darkest.

Nowy album grupy miał zdecydowanie coś do udowodnienia. Publice miał pokazać, że zespół po ponad 25 latach na scenie, wciąż jest w stanie tworzyć odważną, mocną i bezkompromisową muzykę. Krytykom miał pokazać, że zespół w dalszym ciągu się rozwija, nie boi się sięgać po eksperymentalne zastosowania środków w utworach, a przy tym nie odchodzi za daleko od swoich korzeni. Zaś przed samymi sobą muzycy mieli do udowodnienia, że ich renoma w Polsce i na świecie pozostanie niezachwiana. Czy jednak zespołowi udało się połączyć te wszystkie aspekty i wyjść obronną ręką? Behemoth.

Niektórzy mogliby stwierdzić, że nagrywanie kolejnej płyty po The Satanist z 2014 roku jest jak wchodzenie na scenę po Sinatrze – nie powinno się tego robić, bo możliwość niekorzystnego wystąpienia jest zbyt wysoka. Sukces albumu sprzed czterech lat był dla zespołu ukoronowaniem dotychczasowej działalności Behemoth, a także artystycznym i komercyjnym krokiem naprzód. W międzyczasie lider zespół Adam „Nergal” Darski zaangażował się w nowy projekt muzyczny Me and That Man, który stylistycznie mocno odbiegał od muzyki Behemotha i bardziej przypominał muzykę zespołu Nick Cave & the Bad Seeds. Pomimo pomyślnego przyjęcia płyty Songs of Love and Death, fani spragnieni byli nowego wydawnictwa Behemoth. I co tu dużo pisać – zespół dał im to, na co czekali! Behemoth.

Behemoth - Logo